91. Pytanie do Jaskini:

„Wszystko to teorie, legendy jak o Janosiku. (…) A światełko w tunelu, to pewnie otwarte drzwi od chłodni na zwłoki. Bywaj, Wątpiący.”

Odpowiedz Jaskini:

Opis Jednosci, jako tego swiata, ktory znamy i jego nieopisywalnej Esencji, ktora nie miala poczatku, wiec jest „niesmiertelna”, a ktora rozne kultury nazywaja „Bogiem”, stal sie dla mnie po wielu latach intensywnej medytacji Prawda, poniewaz sam go doswiadczylem i nieustannie go doswiadczam. Niestety problem polega na tym, ze nie mam na to zadnych dowodow. Jest to empiryczne doswiadczenie, ktorego mozna dotknac jedynie samemu. Mysle, ze tego wlasnie doswiadczyly takie osoby jak Budda, Jezus, Mahomet, Laozi, Rumi, etc. Jednak, sam nie polecam tej drogi poszukiwan nikomu, poniewaz jest niesamowicie mozolna, trwa bardzo dlugo i rzadko konczy sie sukcesem. Najwazniejszym jest jednak to, ze po tak zwanej smierci, wszyscy idziemy do „nieba”, niezaleznie od tego czy ten stan zrozumienia osiagnelismy za zycia i niezaleznie od tego jakie zycie prowadzilismy „na Ziemi”. Przez pojecie „nieba” rozumiem stan zywej nicosci, stan bardzo podobny do tego, w ktorym znajduja sie ludzie podczas narkozy. Brak czasu, brak odczuc, brak samoswiadomosci. Na upartego mozna powiedziec, ze po prostu po smierci nie ma nic (choc to Nic jest zywe i pozbawione wszelkich cech). Nigdy wiecej sie nie rodzimy, to zycie jest jedyne. Nigdy wczesniej nie zylismy i nigdy potem zyc nie bedziemy. Ta empiryczna wiedze i wyjscie z iluzji umyslu mozna osiagnac dzieki medytacji, ale jak juz wspomnialem daje to „tylko” to, ze za zycia stajemy sie szczesliwi, niezaleznie od tego co nas spotyka. Wiec jesli ktos ma 20 – 30 lat, jak ja medytowac, aby potem z 5-10 pozyc szczesliwie, to bilans raczej sie nie oplaca. Dlatego tej drogi nikomu nie polecam a jedynie wspieram ludzi, ktorzy sie na niej juz znalezli. Wspieram ich niedzielnymi spotkaniami w grupie, spotkaniami indywidualnymi, mailami, smsami, telefonami, filmami na YouTube, strona www, artykulami na FB, etc. Jednak to co napisalem, jedynie dla mnie jest Prawda a dla Ciebie, co zrozumiale, to kolejna teoria, w ktora mozna wierzyc, lub nie – zatem absolutnie Cie nie namawiam, abys mi wierzyl.

Wiele lat temu powiedziales w zartach slowa, ktore moze brzmia ironicznie, ale sa bardzo celne:

„Najpierw sie zyje a potem umiera”. Nic dodac, nic ujac.

Jedyne co wazne, to to, aby starac sie nie krzywdzic ludzi, zwierzat, roslin i czerpac radosc z zycia.

„Najpierw sie zyje a potem umiera” – Prawda jest wlasnie taka.

Usciski!

Y.

2019-06-28T16:19:59+00:00