64. Pytanie do Jaskini
PRACA NAD OSOBOWOSCIA I DOBRE WARUNKI DO MEDYTACJI
”(…) pojawiają się jeszcze jakieś subtelne starania np teraz odnośnie medytacji zastanawiam się czy można i jak stworzyć odpowiednie warunki dla jej pojawienia ?”
Odpowiedz Jaskini:
„Ulepszanie osobowosci” z silowej pozycji umyslu, czyli: „Od dzis nie przeklinam, nie jem miesa i pozbywam sie agresji”, doprowadzi Cie do nikad. W pas klania sie depresja i nerwica. A nawet zawal. Osobowosc tworza uwarunkowania + utozsamienie + wyobrazenie „ja”. Kiedy w medytacji jest doswiadczanie tego, Co Jest, czyli tak zwana „obecnosc”, znika wyobraznia a z nia fantom „ja”. Kiedy znika „ja”, znika sila wiary w wyobraznie, czyli utozsamienie. Uwarunkowania pozostaja, ale bez utozsamienia nie sa grozne. Dopiero wtedy osobowosc ulega przemianie.
Uwarunkowan nie mozna sie pozbyc, bo to lancuch skutow i przyczyn co do tego cialo-umyslu. Nie masz wplywu na to czego doswiadczasz a wszystko czego doswiadczasz ksztaltuje uwarunkowania. Nie masz na to wplywu jakie „posiadasz” uwarunkowania.
Uwarunkowania niektorzy swieci ludzie dziela na psychiczne i fizyczne. Fizyczne pozostaja i oczywiscie jak wszystko ulegaja przemianom. Czyli to, w jaki sposob sie poruszasz, charakter pisma, preferencje smakow, itp.
Uwarunkowania psychiczne rowniez ulegaja przemianom. Kiedy czyscisz umysl w medytacji z wyobrazen, kiedy jestes swiadomy uwarunkowania psychczne ulegaja szybkim zmianom na „lepsze”. To dzieki swiadomosci widzisz, ze wyrzadzasz bol, ze nie jestes uczciwy, ze jestes leniwy. Kiedy jest to widziane, uwarunkowania ulegaja przemianie. Nie Ty to robisz. To dzieje sie dzieki swiadomosci, „Stajesz” sie „lepszy”.
Ale i te uwarunkowania pozostaja. Choc z czasem sa juz tylko nielicznymi okruchami na czystym zwierciadle umyslu. Kiedy sa zauwazane, natychmiast ulegaja rozkladowi.
Nawet samemu Buddzie moze pojawic sie mysl: „Wyrwe tej musze skrzydla”. Roznica jest ta, ze Budda nawet nie musne tej mysli, mysl zniknie szybciej niz sie pojawila. Natomiast istota nieswiadoma wejdzie w tresc mysli, czemu da przyczyne do dalszego dzialania. Np. wyrwania skrzydel. Roznica jest swiadomosc a nie sztucznie stawiane przykazania. Przykazania prowadza do patologii.
Zatem moga pojawic sie zmiany na „lepsze”, ale absolutnie nie dlatego, ze pracujesz nad osobowoscia. Funkcjonowanie tego cialo-umyslu, na ktore nie masz wplywu, ulega przemianie tylko dzieki swiadomosci. W niej zapadaja inne decyzje niz kiedy jest brak swiadomosci. Nie Ty je podejmujesz. To dzieje sie za pmoca przyczyn i skutkow. Jedyna moc jaka „masz” jest swiadomosc. Obecnosc. Doswiadczanie.
Nie probuj byc lepszy, badz swiadomy.
Co do medytacji, to o niej napisalem juz wiele. Nie jestem w stanie tego tu przytoczyc. O niczym innym nie mowie. Jesli Cie ten temat interesuje, to zapraszam do Jaskini Spokoju.
Krotko wspomne, ze medytacja jest umiejetnoscia otwierania sie na to, Co Jest. Na poczatku mozna „stworzyc” pewne pomocne warunki, o ktore pytales, aby nauczyc sie wchodzic w stan otwarcia. Kiedy jednak juz umiesz sie otworzyc, zadne warunki nie sa potrzebne. Odwrotnie. Wszelkie ograniczenia znikaja. Czyli mozesz medytowac stojac na glowie w centrum miasta, lub leciec samolotem z Warszawy do Sydney obok kobiety z malym, placzacym dziekiem. Tym wlasnie jest medytacja. Otwarciem sie na to, Co Jest.
Warunki sa wylacznie dla „ja” mieszkajacego w wyobrazni.